poniedziałek, 28 sierpnia 2017

,,Szklana Góra - ponure baśnie'' - Marcin Podlewski

Każde dziecko wie, że wszelkie baśnie, bajki i przypowieści to historie przeznaczone głównie dla nich. Niemal każdy z nas od małego miał czytane ''do poduchy'' baśnie braci Grimm czy Hansa Christiana Andersena i wszystkie one - jak jeden - utkwiły w naszej pamięci do dnia dzisiejszego. Bo któż nie zna smutnej historii dziewczynki z zapałkami czy Świniopasa? Kogo nie wzruszyła opowieść o biednym Kopciuszku? Nie ma raczej takiej osoby...Jednak jak się okazuje, nie wszystkie powstają z myślą o najmłodszych czytelnikach i doskonałym tego przykładem jest zbiór baśni Marcina Podlewskiego, które zatytułowane są Szklana Góra - ponure baśnie.
Po ten niewielki objętościowo zbiór baśni Marcina sięgnęłam z pewną dozą obaw. Uwielbiam takie fantastyczne historie, zawsze mnie one fascynowały i też obawiałam się tego, że autor albo swoje historie przeinaczy, pozostawiając je jednak na bazie już znanych albo pokaże nam jakieś pseudo-baśnie...taki efekt nudnych wieczorów. Bałam się tym bardziej, że nazwisko autora Szklanej Góry jest mi praktycznie nieznane, choć z tego co wiem opublikował jakieś teksty w Nowej Fantastyce.


Ten niewielki zbiorek zawiera dwanaście baśni. Większość z nich ma ponury charakter. Są tu zatem kruki, krople krwi i zakazane księgi. Dziwne dziewczynki o czarnych włosach i żelazne zęby. I smutek nakręcanej księżniczki.
Owe mroczne, ponure baśnie zostały znalezione dawno temu przez autora. Zdarzyło się bowiem tak, że zawędrował on pod zardzewiałą bramę starego Ogrodu. Przyciągnął go tam lekki, słodkawy zapach wanilii i dym z palonych liści. Ogród wyglądał na opuszczony, pełen powykręcanych drzew i skrzeczących wron. Autor nie lękał się jednak i poszedł w głąb Ogrodu, aż - na starej ławce stojącej pod drzewem pełnym dorodnych jabłek - znalazł starą księgę o pożółkłych kartach. To z niej pochodzi owe dwanaście baśni.
Możesz je przeczytać, jeśli chcesz. Nie jest ich w końcu zbyt wiele. Nie czytaj ich wszakże szybko. Te baśnie czyta się powoli. Niektóre szybko zapomnisz. Niektórych nie zapomnisz nigdy. Jedna z nich jest specjalnie dla Ciebie.
A jeśli zdecydujesz, by któreś z baśni poznało Twoje dziecko, wybierz ową baśń ostrożnie. To w końcu ponure baśnie ze starej, pożółkłej księgi.


Czyż to nie brzmi zachęcająco? I owszem, zachęcona nie tylko tytułem, ale też właśnie skrótowym opisem postanowiłam się z lekturą zapoznać. 
Całość otwiera tytułowa Szklana Góra - niedługa, ale jakże ciekawa opowieść o tajemniczej Szklanej Górze, która istniała ''od wieków'. Nikt nie wie kto ją stworzył i w jakim celu...Każdy śmiałek, który chciał dotrzeć na sam jej szczyt - kuszony wiecznym rajem - ginął. Opowiadanie czyta się z przyjemnością, ale z racji tego, że jest dość krótkie - nie pozostawia jakiś większych wrażeń na dłużej. Mimo tego w pamięci zostają intrygujące teorie na temat powstania ów tajemniczej Szklanej Góry, która dla wielu stała się ostatnim przekleństwem. 
''...Za siedmioma górami i siedmioma morzami...'' tymi słowy rozpoczyna się kolejne opowiadanie, którego bohaterką jest nie kto inny, jak rozkapryszona królewna szukająca odpowiedniego kandydata na męża. Różne przeszkody czekają na potencjalnych wybranków, ale ostatecznie... opowiadanie zachwyci tych, którzy lubują się w tego rodzaju opowiastkach, choć ja nie byłam nim jakoś nad wyraz usatysfakcjonowana. Można też było łatwo przewidzieć, jak baśń się zakończy: kto zwycięży i jaki los spotka wybredną księżniczkę. 
Zupełne inne wrażenie odnosi się czytając kolejną historię zatytułowaną ''Karzeł i diabeł''. Ponure i z zerową ilością optymistycznej nuty opowiadanie karmi nas wątkami magicznymi, w których przeplatają się miłość, zazdrość oraz chęć zemsty. Jest przerażająco i przede wszystkim ciekawie.
Odrobiną nostalgii oraz nieopisanej samotności wytrąca nas z równowagi ''Księżniczka nakręcana''. Rewelacyjne opowiadanie, którego długość jest tu tylko plusem, gdyż wciąga jak wir. Autor nie tylko pięknie szkicuje tu postać bohaterki, ale też cudownie opisuje świat/światy, w jakich księżniczka żyje. Ma się wrażenie, jakbyśmy razem z nią przemieszczali się w odmętach czasu. Końcówka wręcz makabrycznie smutna sprawi, że ''Księżniczka nakręcana'' jeszcze na długo po lekturze zostanie w naszej pamięci. 
''Żelazne zęby'' zaś znacząco bledną w odniesieniu do wcześniejszego opowiadania. Ni to ciekawe...ni makabryczne (choć jako takiej krwistości można się tu dopatrywać), jednak na szczęście nie długie, tak więc nim zaczniemy kręcić nosem, to historyjka już się zakończy.
''Zuzanna i wilk'' to także ciekawe opowiadanie, do którego zachęcam. Wbrew wszelkim przeciwnościom, paktom, zmowom, Podlewski pokazuje na przykładzie małej dziewczynki, czym może zakończyć się wyprawa do lasu? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź zagłębiając się w lekturę.
To opowiadanie wzbudziło też moje szczególne zainteresowanie z uwagi na sposób w jaki opisani są ludzie. Widzimy to z perspektywy mieszkańców puszczy. Naprawdę bardzo pomysłowe i oryginalne.
''Rubinowa krew'' to opowieść o pięknej czarownicy, która zamieszkiwała puszczę. Wydała na świat liczne potomstwo o szkaradnym wyglądzie, które po jej śmierci ''rozpełzło'' się po okolicznych terenach. I właściwie to tyle, ile by mnie zainteresowało w tym opowiadaniu. Późniejszy wątek z chudym chłopcem (jednym z synów czarownicy) i dziewczynką jest już utkany mizernie. Nie ma w nim polotu ani też nic, co by mnie przyciągnęło na dłużej. 
Kompletnym nieporozumieniem jest jednak jak dla mnie kolejne z opowiadań ''Stara maszyneria''. To historia Żelaznego Jana, który przemierzał lądy i krainy i żadne wojsko ani najliczniejsza armia, żadna brama czy mury obronne nie były go w stanie zatrzymać, a wszystko po to, żeby dostać się do króla i powiedzieć mu :


Długie i czarne są wieczności noce
I jak nieżywa tkwi w nich myśl maszyny
Szepcząc do siebie wojenne historie
Bez smutku, śmiechu i poczucia winy
Stapia się w ciszę maszyneria stara
Ostatnia ruchu sekwencja zanika
Co nami było - dziś kamień omszały
Rdza, czarna woda i ziemia przenika
Lecz zanim myśli ostatnie zagasną
I w zapomnienie pójdą nasze czyny
Niech władca ludzi nam odpowie jasno:
W czym żeście byli lepsi od maszyny?

Chciałoby się rzec: teraz nadeszła pora maszyn. 
Można by je zinterpretować jako historię o przemijaniu, ale niestety mi jawi się jako nudne i niezbyt ciekawe.
Ostatnie cztery opowiadania, a są to po kolei ''Zbyt piękny chłopiec'', ''Kraina zmarłych'', ''Szklany kompas'' i ''Srebrne wahadło'' usatysfakcjonują już chyba tylko zagorzałych wyjadaczy baśni i dziwnych fantastycznych historii. Są ciekawe - owszem, ale nie są w stanie zagościć w naszych głowach na dłużej, a już z pewnością nie wkraczają do naszej pamięci z impetem. Wiele opisów (zwłaszcza w ''Krainie zmarłych'') jest zbyt rozwleczonych i przez to niekiedy nudnych, ale nie przeszkadza to zapoznać się z lekturą. 

Szklana Góra - ponure baśnie - jak to bywa przy większości opowiadań, nie jest zbiorem wybitnym i jak każda zawiera teksty lepsze i gorsze. Jednak nawet mimo tego, iż kilka z nich będzie się jawiło jako ''bez większego polotu'', to każda z ukazanych tu historii warta jest tego, aby się z nią zapoznać.
Po lekturze zdecydowanie inaczej spojrzymy na baśnie i podobne opowiadania. Lektura Marcina Podlewskiego być może też co niektórych zachęci do ponownego sięgnięcia za wciąż uniwersalne i doskonale nam znane już baśnie wybitnych bajkopisarzy, zaś przepełniona rozrywającą serce samotnością ''Księżniczka nakręcana'' pojawi się w naszej pamięci podczas każdego samotnego spaceru. Zwłaszcza ciemnym wieczorem, pośród wirujących płatków śniegu...

* Autor: Marcin Podlewski
* Tytuł oryginalny: Szklana Góra - ponure baśnie
* Język oryginalny: polski
* Wydawnictwo: Wydaje.pl
* Gatunek: horror/baśń/fantastyka
* Forma: zbiór opowiadań

Brak komentarzy:

Silent Hill; Kanada/Francja/Japonia/USA